Aktualne i zapowiedzi

Hilary — planeta metali kolorowych — wystawa Hilarego Krzysztofiaka w Małej przestrzeni

Wyobraźnia i tożsamość artystyczna Hilarego Krzysztofiaka wydają się nierozerwalnie splecione z miejscem urodzenia i Bildungsroman związaną z doświadczeniem wojny. Nieukończona autobiografia stanowi bezpośrednie świadectwo dorastania, wygnania i ponownego poszukiwania swojego miejsca. W podobnym kluczu odczytywane mogą być jego dzieła – jako świadkowie transformacji i dekonstrukcji podmiotowości. Jak zauważa Agata Soczyńska:

Duch wolności, buntu rozrastał się w malarzu niczym jego drzewa – buki, wierzby, ich korzenie, pnie, gałęzie, liście, nawet ziemia, z której wyrastają. Temat, który wciąż powraca w malarstwie Hilarego, niezależnie od okresu twórczości, autoportret artysty, jego drzewo genealogiczne. Cały łańcuch charakterystycznych dla Hilarego tropów – znaków jego świata, bierze swój początek ze śląsko-polsko-niemiecko-szwedzko-argentyńskiego rodzinnego drzewa historii, z doświadczeń dzieciństwa i młodości1.

Metafory roślinne, a szerzej nie-ludzkie czy ponad-ludzkie nie są tutaj przypadkowe: rozrastanie się osobistej biografii jest również artystycznym rozwarstwianiem się pomiędzy ruchami pędzla. Ekosystem obrazów (tych dosłownych na płótnach i tych powołanych do życia na deskach teatralnych) jest materią przedstawienia samą w sobie. Zgodnie z intuicjami Kazimierza Kutza:

Hilek jest w swoich obrazach. Mają one nieustanną kontemplacyjność, jakąś strzelistość religijną zgoła – jak mi się wydaje – wiele z nich opowiada o tym gigantycznym rumowisku – cmentarzysku rdzy i odpadów wszelakich, jakim jest okolica Szopienic. Opowiada o osobliwej urodzie Górnego Śląska z tropikalnym żarem, za pomocą prakulturowych znaków egzotycznych plemion. Jego obrazy to plemienny rytuał nad agonią swojej ziemi, a on, Hilek, niczym szaman, wiedzie nas przez korowód swoich magicznych opowieści2.

Rdzawość i ołowiczność krajobrazów katowickich Szopienic wkomponowana jest w modus operandi Krzysztofiaka, gości na obrazach „Wiwisekcja sowy brązowej”, „Kobieta i mężczyzna” i literalnie na „Ołowianej kuli”. Jest odpryskiem wspomnienia niesionym ze sobą na emigracji, jest wariantem odłamku szkła z baśni Hansa Christiana Andersena – wpływa na pamięć, zapomnienie i tożsamość. Szorstkość metali ciężkich wydobywanych na Górnym Śląsku zrównoważona jest w twórczości Krzysztofiaka miękkością i delikatnością form roślinnych oraz mięsistością i cielesnością form ludzkich: wiwisekcjami i autopsjami. Uniwersum artysty rozbite jest na modusy, które w teorii wykluczają się wzajemnie, w praktyce, jednakże komplementują się i podejmują dialog: czasami jest on ekspresywny, głośny i agresywny, a czasami impresyjny, cichy i delikatny. W każdym z przypadków jest przede wszystkim opowieścią z głębi: ziemi, historii, przemysłu, jednostki i kolektywu, ze Śląska, z Polski, z kiedyś i z teraz.

Klaudia Węgrzyn Dialogi światów

1 A. Soczyńska, Przesłanie wolności w życiu i sztuce Hilarego Krzysztofiaka [w:] “Sztuka Europy Wschodniej Искусство Bосточной Европы Art of Eastern Europe” 3 / 2015, s. 403.

2 K. Kutz, Wspomnienia o Hilarym [w:] Hilary. Malarstwo i rysunek, oprac. H. Kotkowska-Bareja, E. Zawistowska, Warszawa 1997, ss. 77-78.

Kuratorki
Marta Tomczok, Lucyna Sadzikowska

Wernisaż 30 listopada o godz. 15:00.
Wystawa potrwa do 15 grudnia 2024 roku.

Wystawa zorganizowana w ramach realizacji projektu POPUL/SP/0155/2023/01 pt. Promocja badań zespołu Geo-Eko-Humanistyka (program „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”).